Opublikowany w Inne

Wszywanie wypustki elastycznej wg Edyty Chmielewskiej


Witajcie Dziewczyny po dłuuigiej przerwie!

Edyta Chmielewska jest Mistrzem wypustek:-) szyje takie ubrania dla dzieci , że na ich widok każdy prędzej czy później zapragnie elastycznych wypustek. Można je kupić w moim sklepie http://www.lalabaj.pl. Oto bluza autorstwa Edyty z zastosowaniem wypustki elastycznej.

Edyta zrobiła dla nas super tutorial, z którego możemy korzystać i uzyskać fajny efekt zdobienia dzianinowych ciuszków , które szyjemy.

Mam przyjemność go Wam tu przedstawić w formie obrazkowej:-)

zapraszam:

Tu wypustki wszywane są w kieszenie spodni, które wyglądają tak:

 

Na początek kroimy z dzianiny spodnie i kieszenie:

2. Przykładamy prawą stroną do prawej umieszczając w środu wypustkę w odpowiednim kierunku jak na poniższych zdjęciach:

7. Przyszywamy wypustkę wraz z ułóżonymi z nią w formie kanapki kawałkami dzianin na stebnówce:

9. Następnie zszywamy na overlocku:

11. Odwracamy na prawą stronę i stebnujemy:

 

Tak prezentuje się efekt końcowy:

Życzymy z Edytą owocnego użytkowania tutoriala 🙂

Olga & Edyta

Opublikowany w Patchwork

Storm at the Sea – Batikowe morze :-)


Drogie Dziewczyny,

powstało dzieło mego życia:-) tzn jedno z dzieł mego życia… może w zasadzie pierwsze z dzieł mojego życia 😉

Szyłam , szyłam, końca nie było widać, wreszcie uszyłam i stwierdziłam, że mimo błędów, on wyszedł tak fajnie, że nie mogę go zepsuć swoim pikowaniem na mojej mini maszynce do szycia. Oto on już po pikowaniu, nie przeze mnie ! Ale zaraz o tym.

Przedstawiam „Storm at the sea” w kolorze Lapis Lazuli:-)

Ci, którzy mnie znają, a raczej moje szycie, wiedzą, że mam wielkie upodobanie w batikach. Żadna siła nie powstrzyma mnie od ciągłego rozszerzania kolekcji batików 🙂 I ten właśnie Quilt powstał z batików o pięknych niebieskich odcieniach, przełamany różowym w kolorze najlepszego marmuru o świcie:-)

Storm at the sea to klasyczny patchwork. W sieci pełno jest tutoriali jak go szyć, oraz wzorów bloków. Wystarczy wpisać w Google : „storm at the sea tutorial free pattern” i naszym oczom ukaże się cała kopalnia wzorów.

Ja ułatwiłam sobie zadanie inwestując w najdroższa linijkę jaką posiadam 🙂 Prezentuje się na dole poniższego zdjecia:

Do linijki dołączona jest instrukcja, jak za jej pomocą konstruować bloki. Jest świetna.

Można również szyć „storm at the see” metodą Paper Piecing, ale jakoś to do mnie nie przemawia. Może dlatego, że nie wyobrażam sobie usuwania później papieru  z quiltu. A może wydaje mi się to pójściem na łatwiznę? Aczkolwiek nigdy nie próbowałam tej metody, więc nie mnie się wypowiadać.

Kiedy zakończyłam quilt, nie mogłam się zmotywować do pikowania . Głównie ze względu na fakt, iż wiedziałam, że nie zrobię tego dobrze na mojej maszynie. I pewnego pięknego dnia oświeciło mnie, że przecież w okolicy mieszka absolutny Mistrz , który może mi go wypikować. Tą metodą mój quil trafił do Agnieszki z Wytwórni Śliczności.

I tak oto trafił na super wypasiony sprzęt:

Ale sprzęt sprzętem, a bez rąk Agnieszki nie byłoby tych czarów, które się odbyły i w wyniku których mój quilt nabrał iście królweskiego wyglądu 🙂

Lepiej wygląda z tyłu niż z przodu :-))

Same zobaczcie to pikowanie !:

To jest pierwszy mój tak skomplikowany quilt , wiec wzdycham do niego teraz codziennie i już marzę, jak kolejny trafi w ręce Agi.

Tym radosnym akcentem kończąc, polecam Wam zabawę batikami, bo to niepowtarzalne tkaniny.

I polecam Wam szycie Storm at the sea, bo efekty można osiągnąć wspaniałe, a możliwości zaprojektowania jego wersji kolorystycznej są nieograniczone.

Życząc Zdrowych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia w roku 2018 żegnam się na chwilę…

Olga 🙂

Opublikowany w Patchwork

Patchworkowa zabawa „Sew Along” z Lalabaj


Witajcie Drogie Dziewczyny!

Mam wrażenie, że zaniedbuję ten pamiętnik „szyciowy”, ale chyba tak to już bywa, że albo się szyje albo pisze:-) Dzisiaj zostalam niecnie pozbawiona możliwości szycia więc napiszę słowo o zabawie organizowanej przeze mnie na Facebooku, nazwanej „Sew Along z Lalabaj”:

https://www.facebook.com/groups/317134595716047/

W zabawie wykorzystujemy materiały zawarte na stronie:

https://www.sharonhollanddesigns.com/sew-along/?fbclid=IwAR1CgpZ7l2Y9R4RkzyI-ZaleRka_KEuEpQec-Hyy8BSmkmB5EnrtOWnahn4

I od siebie nie dodajemy wiele więcej oprócz czasu, pasji, i umiejętności chociaż podstawowej szycia patchworku:-)

I postępując zgodnie ze wskazówkami  z powyżej podanej strony, szyjemy poszczególne bloki patchworku, który ostatniecznie zostanie skompletowany i zakończony.

Zabawa „Sew along” chyba nie jest zbyt znana w Polsce, szczerze mówiąc, nie wiem czy kiedykolwiek się u nas odbywała w inetrnetowych kręgach (przynajmniej w formie patchworkowej czyli szycia kolejnych bloków patchworku w kolejnych tygodniach), więc może po krótce wyjaśnie ogólne zasady.

Zasada jest taka, że posiadając klarowne instrukcje, każda osoba, która chce wziąć udział w zabawie, szyje w kolejnych tygodniach swoje dzieło wg tychże wskazówek i zgodnie z podanymi terminami. Czyli w naszym przypadku w pierwszym tygodniu każda z nas gromadzi tkaniny i się przygotowuje, w kolejnym tygodniu szuje blok nr 1, w jeszcze kolejnym blok nr 2 itd. Z tego co zauważyłam , wszystkie już się co prawda „rozjechałyśmy” i każda robi co uważa, ale grunt że zachowana jest komunikacja i dobrze się bawimy :-))

I w ten oto sposób powstają piękne bloki (na razie ! bo zaczęłyśmy niedawno):

 

Powyżej bloki w wykonaniu: Asi, Ewy, Doroty, Danuty i Mirki (nie podam nazwisk, bo nie uzyskałam upoważnienia 😉 a nawet się nie starałam uzyskać ;-))

Po uszyciu kolejnego bloku, każda z nas chwali się dokonaniami na FB i pokazuje zdjęcia. Dzięki temu razem się motywujemy , pomagamy sobie w problemach technicznych, zgłaszamy uwagi i brniemy do celu, jakim jest skończenie całego patchworku (każda swój !).

Szyjemy z dowolnych tkanin, każda może sobie zmieniać dowolnie uklad bloków, w sumie traktujemy instrukcje w dość swobodny sposób.

Nadal możecie do nas dołączyć , zapraszamy 🙂

I tak sobie podążamy do przodu, po skończeniu bloków, każda będzie je składać w quilt, pikować i cieszyć się swoim patchworkiem. Oczywiście liczę na super zdjęcia od Dziewczyn ich dokonań, które Wam pokażę!

serdecznie pozdrawiam i trzymajcie kciuki za pikowanie 🙂

Olga (Lalabaj)

 

Opublikowany w Szycie dla koni i jeźdzców (Sewing for horses and riders)

Sewing saddle pad – Szycie czapraka


Drogie Dziewczyny 🙂

Podejmę pierwszą nieśmiałą próbę napisania tego posta również po angielsku. Z góry przepraszam za mój angielski 🙂 Jaki jest cel? Uzyskanie większej rzeszy czytelników oczywiście 🙂 o czym marzy każdy bloger.

Mam bardzo miłego znajomego ze stadniny, który posiada dwa konie i zachęcił mnie do uszycia dla nich czapraków. Bardzo mnie to ucieszyło, że mogę to zrobić (w skrytości ducha sama mialam ochotę, ale bałam się, że nie będzie zainteresowany czaprakami dla swoich koni mojej produkcji). Więc rzuciłam wszystkie zaczęte projekty (ile ich już leży w szafie? z cztery?) i zabrałam się do pracy. Oto, co powstało:

 

Hello Dear Girls:-)

I will try write my postes in English either. Firstly I apologise for my weak English. My goal is to gain more readers. I want them as all bloggers:-)

I have really nice friend from a stud (where I’m riding horses) who has two horses and he has encouraged me to sew saddle pads form them. I was very glad that I have this possibility and I have started to work at once. There is effect on pictures below:

Z radością widzę, że sporo dziewczyn pyta mnie teraz o wykrój czapraka i prosi o wysłanie go razem z kupionymi tkaninami w moim sklepie. Oczywiście chętnie odrysowuję czaprak dla Gracji, ale niniejszym chcę udzielić kilku wskazówek, bo sam wykrój to nie wszystko!

1. Wykrój

Ja odrysowywałam wykrój od czapraka Gracji a jednak nie uniknęłam błędu i czaprak wyszedł mi za krótki ! Czaprak musi wystawać spod siodła , więc polecam Wam przymiarkę z konkretnym siodłem.

Pamiętajmy też o tym, że są różne rodzaje czapraków do róznych zastosować, więc jeśli szyjemy czaprak – niespodziankę dla kogoś znajomego, lepiej przeprowadzić z nim jednak mini wywiad 🙂

Wykrój na czaprak możecie też po prostu kupić np tu: https://www.craftsy.com/sewing/patterns/all-purpose-english-saddle-pad-pattern/184243

  1. Pattern of saddle pad

I have created my pattern copying saddle pad owning by Gracja. Unfortunetly it turned out that it is too short! So: be carefull with size of ypur saddle pad and make fitting with saddle. And pls remember, that there are a lot of types off saddle pads: dressage, all puropse and so on.

Pattern of saddle pad can be buyed too, f.e. here: https://www.craftsy.com/sewing/patterns/all-purpose-english-saddle-pad-pattern/184243

2. Tkaniny i akcesoria

Profesjonalne czapraki, i nie tanie 🙂 są szyte ze specjalnych tkanin, czasami bardzo wyspecjalizowanych. Ale w naszym przypadku ograniczymy się do kilku faktów: spodnia tkanina powinna oddychać , wierzchnia powinna się w miarę możliwości nie ślizgać, i może być wodoodporna, obie powinny być wytrzymałe.

Ja ciągle eksperymentuję. Czaprak dla Gracji uszyłam z weluru o wielbłądzim kolorze z mojego sklepu:

https://www.lalabaj.pl/pl/p/Welur-kolor-wielbladzi/1613

w połączeniu z granatowym zamszem:

https://www.lalabaj.pl/pl/p/Zamsz-granatowy/1614

Doł może być uszyty z dowolnej tkaniny o skladzie bawełna 100% (oczywiście dowolność o dobrej jakości!). Ocieplinę kupiłam na Allegro, najgrubsza jaką znalazłam . Dobre są też gąbki tapicerskie.

Co do akcesoriów, w przypadku czapraka Gracji potrzebne były:

sznurek, taśmy nośne (zastosowałam z odblaskiem), rzepy, lamówka (zrobiłam sama z tegoż samego zamszu).

Wszystkie te akcesoria znajdziecie u mnie w pasmanterii:

https://www.lalabaj.pl/pl/c/Pasmanteria/52

2. Fabrics and accessories

Professional sadlle pads sometimes are made from quite specialized fabrics but for our needs it is enought that lower fabric should be breathing and upper fabric can be waterresistant. Both shuld be strong.

I’m still doing some experiment so saddle pad for Gracja is made from velboa in camel colour:

https://www.lalabaj.pl/en_US/c/Home-Decor/3

and suede in navy colour.

For doing such a saddle pads there are needed too: webbing, hook and loops fasteners, cord. These all can be found in my shop:

https://www.lalabaj.pl/en_US/c/Haberdashery/52

 

Ok, już się zmęczyłam:-) wskazówki co do samego szycia bedą w kolejnym poście 🙂

Nie zapomnijcie też o tym : https://lalabaj.wordpress.com/2018/08/08/szycie-dla-koni-sewing-for-horse/

bo również jest tam kilka, mam nadzieję – przydatnych, informacji.

 

Ok, I’m tired of writng this post 😉 More tips will be in the next post. Don’t forget reading this: Nie zapomnijcie też o tym : https://lalabaj.wordpress.com/2018/08/08/szycie-dla-koni-sewing-for-horse/. I hope, you will find there some useful info.

 

Udanych dzieł , Drogie Krawcowe

Olga

 

Sincerelly yours 🙂

Olga

 

Opublikowany w Szycie dla koni i jeźdzców (Sewing for horses and riders)

Szycie dla koni – sewing for horse


Hej Dziewczyny 🙂

Ostatnio wpadłam na pomysł, żeby uszyć czaprak. Przekopałam pół internetu, znalazłam kilka opisów w tym jeden w jezyku polskim: http://moje-male-wielkie-hobby.blogspot.com/2014/03/jak-uszyc-czaprak-dokadna-instrukcja-w.html  i oto powstał !:

Na zdjęciu pozuje Heca, chociaż czaprak jest dla Aluzji 🙂 Ale akurat tego dnia, kiedy go zaniosłam do stadniny, jeździłam na Hecy , więc łatwiej mi było ją namówić do pozowania;-)

Aczkolwiek w tym tygodniu sama uczestniczyłam w wydarzeniu, kiedy czaprak używała prawowita właścicielka, tak wiec wszystko jest już na swoim miejscu 🙂

Wracając do szycia czapraków, uszycie prostego czapraka dla każdej dziewczyny, która potrafi pikować i lamować, nie powinno sprawić problemu. Powyżej podana instrukcja jest bardzo dobra, lepsza niż te, które znalazłam w języku angielskim.

Ja swój odrobinę bardziej skomplikowałam, ale zaraz opiszę w skrócie, jak go szyłam.

  1. Ab ovo ad males: najpierwej trzeba zdobyć wykrój. Ja pożyczyłam używane czapraki ze stadniny i sobie odrysowałam. Podobał mi się taki wycięty, wiec ten uszyłam, ale mam w zapasie wykroje na standardowy oraz na jeszcze bardziej wycięty. Lepiej odrysować połowę czapraka tzn złożyć go na pół, bo często ta lnia grzbietu nie jest prosta ! tylko łączenie jest po łuku.
  2. Chciałam, żeby część czapraka (ta łukowata na zdjeciu) była z innej tkaniny i tam miało widnieć imię właścicielki. Tu wkroczyło zszywanie dwóch części po łuku. Wymaga fastrygowania! No cóż, trzeba to potrafić, albo poszukać tutoriala w sieci. Dla dziewczyn patchworkowych pewnie nie będzie problemu bo niektóre patchworki składają się z łukowatych elementów, kół itp
  3. Imię Aluzji wyszyłam stopką do pikowania od ręki, ponieważ nie mam hafciarki (jeszcze ;-))
  4. Następnie zrobiłam typową patchworkową kanapkę: spód (oddychajacy ! bawełna 100%); ocieplina (w moim przypadku bawełniana czyli ponownie oddychajaca, ale okazało się że nieco za cienka); i wierzch. Te trzy warstwy przepikowałam. Żeby uzyskać takie fajne proste linie , warto użyć stopki z górnym transportem z prowadnikiem.
  5. Lamowanie: hmm… użyłam lamówki imitującej skórę, ze sztucznej skóry. Poszło z 6 igieł… i podobno taka jest za sztywna, wiec chyba warto zrobic albo kupić bawełnianą lamówkę.
  6. Grzbiet – z tejże samej lamówki:-)
  7. Ozdoby – ozdobne taśmy, tu nie ma żadnej filozofii
  8. Paski boczne i ten z przodu do mocowania siodła: zastosowałam taśmę nośną i rzepy. Miejsca mocowania odrysowałam z używanego czapraka, który by moim wzorem.

A teraz planuję jeszcze bardziej „przybajerzony” czaprak dla Gracji 🙂 Mam już wizję 🙂

Więc zaopatrzyłam się i przy okazji mój sklep w świetną pasmanterię: kolorowe sznurki, taśmy dekoracyjne itd. (http://www.lalabaj.pl/pl/c/Tasmy-dekoracyjne/134)

Ale, żeby nie było tak bardzo niesprawidliwie dla ludzi 😉 to sobie też coś uszyłam ostatnio (dzisiaj kończę kolejny ciuszek) i oto moje zdjęcia w uszytej przeze mnie tunice z Gracją, którą pożyczył mi do sesji przemiły Pan Mirek:

Na środkowym zdjęciu nie Gracja, tylko Dedal, to bardzo ważne 🙂 Dedal to świetny koń, trochę udało się z nim pojeździć:-)

Tym samym żegnam się i życzę Wam Dziewczyny udanych realizacji swoich pasji !

Olga

Opublikowany w Art Quilting, Patchwork

Słowo o gekonach :-) – Art quilt „Lost Treasure”


Hej Dziewczyny:-)

Jakże dawno nic nie pokazywałam na moim blogu. Wcale to nie oznaczało, że nie szyłam. Uszyłam kilka ubrań, ale chyba nie sposób wszystkiego prezentować. Natomiast chcę Wam pokazać mój art quilt „Lost Treasure” (przechrzciłam go dzisiaj z „Lost precious”).

Pokazywałam go już na Facebooku i ciekawostka, Dziewczynom sie podoba (co niezwykle mnie raduje) ale nikt nie pyta czemu „Lost treasure”…

Czekam na pytanie:-)

Uszycie tego quiltu przyszło mi do głowy, kiedy zaczęłam wycinać sylwetki tkaninowe ploterem. Wycinam takowe na sprzedaż albo na użytek własny, bardzo to lubię, chociaż nie jest to łatwe. Wycinanie z papieru zawsze wychodzi bezbłędnie a z tkaniny…  dzieją się różne rzeczy, w zależności od stopnia skomplikowania wzoru i samej tkaniny. Na szczęście batiki poddają się procedurze więc szatkuję je bez opamiętania.

Jeśli łatwo „wyjdą” z kawałka tkaniny 12 cali na 12 cali (takie format przyjmuje ploter) i nie dojdzie do totalnego zniszczenia tegoż tła, to otrzymywałam takowe kawałki tkanin z pięknymi dziurami w kształcie jaszczurek (czy tam kotów, psów itd, mam tego trochę nazbierane).

Szkoda było wyrzucać! Wpadłam na pomysł użycia ich do tego własnie quiltu, coś w rodzaju aplikacji odwrotnej?

W sumie na podobnej zasadzie działa Aplikacja wymienna wg Gillian Travis: https://lalabaj.wordpress.com/2017/08/02/quilt-konie-aplikacja-wymienna-wg-gillian-travis/. Ale powiem Wam, że jak się wycina ploterem to chyba nie sposób na to nie wpaść , że można też użyć pozostałości.

Przy okazji tej pracy chciałam porządnie przyszyć aplikacje (raczej obszyć dziury jaszczurkowe ;-)), wiec zakupiłamkolejną pozycję ksiażkową:

No wiecie, każdy pretekst jest dobry 🙂

a co do tkanin, no cóż, moje uwielbiane batiki w roli głównej:

I chyba tyle na dzisiaj, miłego smażenia się 🙂 bo wątpię, że dacie radę zasiąść do maszyny … aczkolwiek kto wie:-)

Olga

Opublikowany w Art Quilting, Patchwork

Art Quilt „Prehistoric world”


Hej Dziewczyny 🙂

Tym razem miało być szybko i sprawnie… a wyszło jak zawsze:-) Wniosek: nie da się szybko uszyć quiltu.

Postanowiłam wykorzystać opisane w poprzednim poście tkaniny pofarbowane na „marmurkowo” i jakos tak kojarzyły mi się z czasami ery dinozaurów. Dopadłam więc mojej nowej zabawki, plotera do wycinania kształtów i wyciełam dinozaury:-)

Jeśli chcecie mieć dinozaury do własnych zabaw tudzież inne tkaninowe sylwetki (naprasowane na flizelinę dwustronnie przylepną) to zapraszam do mojego sklepu:

http://www.lalabaj.pl/pl/c/Tkaninowe-sylwetki-aplikacje/125

Ciągle wytwarzam nowe, wpadłam po uszy:-) (podobno mam umysł anankastyczny…)

Możecie też kupić ploter, w moim przypadku to Brother, ale nie jest to tańsza opcja 😉

Ostatecznie korzystając z wyciętych dinozaurów i pofarbowanych tkanin zrobiłam taki quilt:

 

Początki były takie:

 

Kolory ziemi, wody , powietrza, próbowałam dopasować odpowiedniego dinozaura do odpowiedniego koloru wg żywiołu ale stanęły na drodze pewne przeszkody 😉 Potem zszyłam i nastąpił okres długi żmudnego pikowania… a długi dlatego, że mam za wiele rozrywek taką słoneczną porą:-) jak Wy wszystkie pewnie !

Nad tym, w jakie wzory pikować, pozastanawiałam się przy użyciu magazynu Quilting Arts (mój ulubiony magazyn! http://subscriptions.quiltingarts.com/)  i książki o pikowaniu.

Nie jestem jeszcze zbyt ddobra w pikowaniu więc wypikowałam kilkoma znanymi sposobami i kilkoma nowymi , żeby poćwiczyć.

A teraz … jak zwykle po skończeniu jakiejś pracy, krótko zastanawiam się, co z nią zrobić 🙂 (najcześciej ląduje u Rodziny) a dłuuugo, co uszyć kolejnego. Teraz w mojej głowie o palmę pierwszeństwa bije się bluzka z wiskozy z rafą koralową (kolejnym quiltem). Chyba wygra rafa… ale nie ejstem pewna..

uściski krawiecko – quiltowe !

Olga

 

Opublikowany w Art Quilting, Tutoriale

Plenerowe zabawy z tkaninami cz.1 – farbowanie tkanin na efekt marmurkowy (marble fabric)


Witajcie 🙂

Przyszła piękna wiosna i nie do końca wychodzi mi szycie na maszynie w ciągu dnia. Próbuję pod każdym pretekstem wymknąć się na dwór. Tą metodą wróciłam do swoich dawnych pomysłów przestestowania plenerowych eksperymentów z tkaninami.

Farbowanie tkanin w domu grozi różnymi konsekwencjami typu niebieska wanna, zielony zlew, kolorowy stół. A na dworze niebezpieczeństwo nadania przedmiotom niepożądanych kolorów nieco maleje chociaż nie udało mi się uniknąć dzisiaj efektu niebieskich dłoni 😉

Ale było warto, zobaczcie jakie ciekawe wzory łopoczą na wietrze 🙂

Więc zapraszam do dzieła !

Potrzebujemy przede wszystkim farb do marmurkowania. Ja zakupiłam takie:

Można takie farby kupić w sklepie asrtsytycznym, nie są one dedykowane specjalnie do tkanin więc występują w ogólnych sklepach o profilu asrtystycznym.

Ponadto będziemy potrzebować: płytkie szerokie naczynie, kawałki tkanin rozmiaru naczynia (te padną ofiarą naszych artsytycznych zmagań), mieszadełko – ja używam drewnianego patyczka do chińskiego jedzenia, wszelkie przedmioty umożliwiające nam zachowanie względnego porządku i ograniczenia skutków zabawy kolorami do jak najnmniejszego obszaru 😉 np papierowy ręcznik. Do tego warto zadbać o miejsce gdzie będziemy suszyć nasze dzieła np. suszarka ze spinaczami.

Wyprowadzamy się z tym całym galimatiasem na dwór:-) Hmm… nie jestem pewna jak zareagują sąsiedzi w zamkniętych osiedlach i blokach, ale może to będzie ciekawe doświadczenie społeczne 🙂

Cudnie, prawda? Na łonie natury.

No to do dzieła. Nalewamy do naczynia nieco wody, nie musi być to głeboka toń, wystarczy z 5 cm wody. Mamy przygotowane kawałki tkanin rozmiaru naczynia (dlatego warto, żeby było płytkie ale szerokie). Następnie wstrząsamy buteleczki z farbami i wkraplamy pierwszy kolor na powierzchnię wody. Mieszamy go w dowolny wzór (to budzimy w sobie duszę artystyczna :-)) i wkraplamy kolejny  kolor. W sumie na tym możemy zakończyć, ale jeśli lubimy mega kolorowo to możemy użyć trzeci. Mieszamy lub nie, aż uzyskamy zadowolający dla siebie efekt. i Kładziemy na powierzchnię tkaninę.

Jeśli tylko przyjmie na siebie kolory, wyciągamy ją i wieszamy do suszenia, najlepiej pionowo.

W zasadzie na tym koniec. Rozpoczynamy proces od nowa, bo tkanina pobiera wszystkie kolory (w każdym razie u mnie tak było) i mamy ponownie czystą powierzchnię wody.

Suszymy nasze dzieła i napawamy się efektami 😉

Miłej zabawy !

 

ps. a co dalej z tymi tkaninami? … ja mam sporo koncepcji, pokombinujcie, w zasadzie można z nich uszyć cokolwiek ozdobnego. Ja planuję małe quilty o tematyce morskiej.

 

 

 

Opublikowany w Inne

Detale krawieckie – jak je poznać?


Cześć Dziewczyny!

Dawno nie pisałam… nadmiar rozrywek mnie przytłoczył 😉 wciąga mnie gra w Pokera Texas Hold’em w Las Vegas 😉

Ale w międzyczasie zdołałam udać się na świetny kurs szycia do Ultramaszyna i uszyć tam taką oto wilczą koszulę:

Wówczas przyszło mi do głowy podzielić się z Wami wiedzą, jak poznawać sekrety szycia detali krawieckich.

Dla mnie świetnym źródłem są właśnie kursy szycia w Ultramaszyna, więc co roku funduję sobie jeden na przełomie zimy i wiosny, taką już mam swoją własną tradycję. I na każdym kursie poznaję tricki, które umożliwiają póxniej poprawne szycie zaszewek, pasków, kieszeni, mankietów, stójek i innych detali, które tak naprawdę świadczą o tym, że to już jest PRAWDZIWE krawiectwo ! 🙂

Zawsze po takim kursie porzucam patchworki i mam fazę szycia ubrań:-)

Aktualnie w zestawie kursów Ultramaszyna jest też kurs szycia detali: https://www.ultramaszyna.com/kursy-szycia/warszawa/kurs-szycia-detali. Czuję, że mam w czym wybierać za rok (aktualnie jestem na kursie dla średniozaaansowanych).

Przy okazji !:-)

Jeśli już dotrzecie na któryś z kursów Ultramaszyna, koniecznie przyjrzyjcie się kamienicy. To jest przedwojenna kamienica ! Jedna z nielicznych zachowanych w centrum. Przepiękna. Szkoda, że taka zaniedbana. Mam nadzieję, że Ultramaszyna dorobi się, wykupi całą i wyremontuje :-))

Kamienica należała do braci Hoserów, najlepszych ogrodników w Warszawie, stą liczne zdobienia o tematyce florystycznej (https://pl.wikipedia.org/wiki/Kamienica_Hoser%C3%B3w_w_Warszawie). Przyjrzyjcie się tym architektonicznym detalom, stiuki, posadzka, i ten przecudowny witraż!

A co, jeśli nie chcemy zwiedzać stolicy? Niestety nie opowiem nic o kursach w innych miastach, bo nie byłam i nie znam. Ale opowiem o dwóch świetnych książkach.

Jedna to książka o trochę przewrotnym, jak dla mnie, tytule ” Szycie to takie łatwe”. Wydana przez Burdę. Moja pochodzi już z antykwariatów ale wydaje mi się, że niedawno było wznowienie wydania. Książka jest znakomita, jeśli chce sie uszyć jakiś element na podstawie Burdy i nijak nie pojmuje się opisu. Zawiera opis szycia różnych detali, rękawów, zapięć, kieszeni a także całych ubrań od A do Z i jest bardzo dobra! szczerze polecam.

Książka nie jest łatwo dostępna, ale warto o nią powalczyć.

Jest jeszcze jedno moje odkrycie, które pozwala zagłębiać się w bardziej skomplikowane elementy krawieckie. Ale tym razem w języku angielskim. Nie jest to wielka przeszkoda zważywszy na fakt, że jest bogato ilustrowana i każda opis szycia jest opatrzony serią zdjęć. To książka „The sewing book”.

Nie można jej (chyba ?) kupić w Polsce ale można na przyklad na ebay. Naprawdę warto, zobaczcie jakie detaliczne opisy szycia:

Jest w niej dosłownie wszystko, prawdziwa biblia krawiecka!

Dzisiaj nie napiszę wiele o blogach, bo ostatnio mało z nich korzystam. Ale myślę, że jest sporo, gdzie też można czerpać nauki 🙂

Sporo detali znajdziecie tu: http://123szyjeszty.pl/

i tu https://www.ultramaszyna.com/blog.

Z pewnością na blogach osób szyjących, tych bardziej zaawansowanych . Ja baaaardzo lubię: http://kingaszyje.blogspot.com/ – głównie na temat szycia bielizny.

Szukajcie więc i ruszajcie do swoich dzieł aby je pięknie dopracować ! 🙂

Uściski krawieckie !

Olga

 

 

Opublikowany w Porady szyciowe

Rodzaje tkanin i dzianin cz. 2 – jak się w tym połapać ?


Witajcie Dziewczyny !

Wpadłam pewnego wieczora na pomysł, żeby zrobić przewodnik po zakupach w moim sklepie Lalabaj, i oto on:

Tu można ściągnąć czytelniejszą wersję w pliku pdf : https://lalabaj.wordpress.com/wp-content/uploads/2018/02/lalabaj.pdf

Myślę, że ten przewodnik zadziała też w innych sklepach, aczkolwiek nie wszystkich, bo niektóre mają tak bogatą kolekcję rodzajów tkanin i dzianin, że musiałby być o wiele bardziej obszerny.

Wracając do rodzajów tkanin i dzianin, czy pamiętacie jeszcze pierwszą część tzn mój dawniejszy wpis? Oto on:

https://lalabaj.wordpress.com/2017/04/14/materialy-na-wiosne-i-lato-sklad-i-rodzaje/

Opisałam tam nieco rodzajów materiałów, ale tym razem chciałam poszerzyć listę o kilka z nich, które istatnio pojawiły się na rynku polskim. Część z Was z nich szyje a częśc się waha 🙂 Są też różne teorie na ich temat. Może mój post nieco przybliży sprawę.

Chetnie zapoznam sie z Waszymi opiniami na temat tych tkanin, wiec nie wahajcie sie komentować  tego postu!

Ciekawy wpis o materiałach na wiosnę/lato znalazłam tu: http://www.lady-and-the-dress.com/material-na-letnia-sukienke/

A tymczasem „ad rem ” 🙂

Muślin, podwójna gaza:

Zdarzają się opinie, że to dawniejsza tetra, pielucha – innymi słowy 🙂 Chyba się jednak nie zgodzę. Na pewno nie jest to też zwykła gaza. Muśliny sprzedawane w Polsce, póki co , są sprowadzane z zagranicy, nie spotkałam się (jeszcze) z producentami polskimi.  Na stronie 148 „Encyklopedii materiałów odzieżowych” (polecam!) opisany jest Krepon. Na moje niewprawne oko, z polskich nazw i opisów, chyba on najbardziej oddaje właściwości muślinu/podwójnej gazy.

Te sprzedawane aktualnie są mięciutkie, bawełniane, w pięknej kolorystyce. Nadają sie na ubranie letnie, sukienki, bluzki i na wszelkie miękkie akcesoria dla niemowląt (otulacze?) Są dośc gęsto tkane. Panuje na nie szalona moda, która powoli dociera do Polski.

 

Tkanina bawełniana „Wafel”

Gruba, dośc miękka bawełna, tkanina o „gofrowatej” strukturze. Z mojego dochodzenia wynika, że szyte są z niej: szlafroki, poduchy (fajna ozdobna struktura), ciepłe szale. Nawet zasłonki widziałam 🙂 Ale ubrań nie widziałam… aczkolwiek, może jeszcze nastąpi taki trend 🙂

Batik

O batiku już pisałam. Batik nie jest niczym nowym, ale nie jest u nas zbyt popularny. Najlepiej znają go Dziewczyny szyjące patchworki i tworzą z niego piękne prace. Jest to z reguły tkanina bawełniana farbowana ręcznie co powoduje, że nie jest taka sama na żadnym powtarzalnym odcinku tzn. nie ma tzw. raportu. Ja osobiscie uwielbiam batiki, są piękne. Poniżej batikowa dzieła Gillian Travis (http://gilliantravis.co.uk/):

Ostatnio znalazłam batikowe jerseye, z których możnaby już uszyc ubrania ! A także batikową dzianinę wiskozową.

Zamierzam sprowadzić 🙂

Czekam na Wasze opinie o muślinie, waflu i batiku:-)

pozdrawiam serdecznie !

Olga